Stowarzyszenie Absolwentów
AWF WarszawaOrganizacja pożytku publicznego

Rocznik 1974

Rozpoczynaliśmy studia w 1970 roku, kiedy to, chyba tytułem eksperymentu wprowadzono kierunek trenerski, równolegle z wychowaniem fizycznym. Po zakończeniu uzyskiwaliśmy tytuł trenera i nauczyciela wychowania fizycznego.

Uczyliśmy się w grupie wielu znanych zawodników, którzy błyszczeli na arenach międzynarodowych. Studia rozpoczynał z nami Ryszard Bosek, który w 74 roku z drużyną zdobył w siatkówce złoty medal na Igrzyskach Olimpijskich w Montrealu. Znakomity tyczkarz – Wojciech Buciarski. Fantastycznie na 400 m przez płotki biegała Krystyna Kacperczyk, rekordzistka świata na tym dystansie, która tylko ze względu na złośliwy pech nie zdobyła medalu w Monachium. Zbigniew Pacelt, który karierę rozpoczynał od pływania, a potem przeniósł się do pięcioboju nowoczesnego, gdzie zdobył tytuł mistrza świata, późniejszy uczestnik 13 olimpiad, poseł na Sejm RP. Z czasem niestety tych najlepszych ubywało, kariera sportowa nie do końca dawała się pogodzić z nauką. Kończyli studia w późniejszym terminie. Zawodnicy różnych dyscyplin zebrani w jednej grupie to była niekończąca się opowieść prześmiesznych historii, kiedy to np. na tańcach nie mogliśmy sobie poradzić z synchronizacja kroków, czy na basenie, gdzie niektórym udawało się ledwie z dna wypłynąć. Pamiętamy jednak radość z uprawiania sportu, którego wciąż było nam mało. W przerwach między zajęciami biegliśmy na boiska pograć w piłkę, bo mieliśmy niedosyt ruchu. A po zajęciach były jeszcze treningi w swoich dyscyplinach sportu. Zaliczenia z anatomii, to było ciężkie przeżycie, ale mimo niesłychanie pryncypialnej postawy doktora Borowca jakoś wszyscy ten przedmiot zaliczyli. W Giżycku na obozach żeglarskich i Zieleńcu mieszkaliśmy w tak prymitywnych warunkach, że dzisiaj nie chce się to w głowie pomieścić, ale czas ten wspominamy z niezwykłym sentymentem. Najbardziej radosne przeżycia mieliśmy na zawodach rocznikowych w gimnastyce, które już niestety powoli kończyły się jako imprezy obowiązkowe.

Obserwacja ćwiczących tam (na zaliczenie) zawodniczek i zawodników dostarczała przednich wrażeń, a gromki śmiech z trybun deprymował często startujących, za chwilę jednak oni dołączali do widzów i cieszyli się z atrakcji na macie.

PismoAbsolwenci

Absolwenci nr 51

Pismo Stowarzyszenia Absolwentów AWF Warszawa

Czytaj więcej

 Wydawnictwa

Piękna Góra

Historia i wspomnienia

Zobacz więcej