67 lat temu, w 1948 roku, kiedy w każdym miejscu w Polsce, widoczne były zniszczenia wojenne, a Warszawa leżała jeszcze w gruzach, zjechało nas kilkudziesięciu maturzystów na Bielany do Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie na egzamin wstępny. Akademia, nie była doszczętnie zniszczona dlatego stosunkowo wcześnie mogła przyjąć studentów.
Na egzaminie wstępnym zaliczaliśmy próby z ćwiczeń fizycznych, oraz egzamin teoretyczny. Ja zapamiętałem szczególnie wspinanie się po linie, bowiem po szybkim osiągnięciu górnej linii, zjechałem na dół i zdarłem skórę na obu dłoniach i do końca egzaminu chodziłem z zabandażowanymi rękami. Na I rok studiów przyjęto nieco ponad sześćdziesięciu chłopaków i około 30 dziewcząt. 1 października 1948 rozpoczęliśmy studia w AWF.
Mieszkaliśmy w południowym skrzydle Akademii, gdzie wówczas mieścił się dom studencki męski po trzech w pokoju.
Koleżanki zamieszkały w internacie żeńskim. Dzień na uczelni wyglądał następująco: godz. 7.00 śniadanie w stołówce, od 8.00 do 11.00 wykłady i zajęcia praktyczne, potem drugie śniadanie. Od 12.00 do 15.00 ciąg dalszy zajęć.
Po 16.00 można było korzystać z obiektów sportowych, sal wykładowych i zakładów naukowych. Zawsze, czekali tam na nas instruktorzy i wykładowcy służący radą i pomocą, których zapamiętaliśmy jako znakomitych fachowców.
Dyrektorem AWF był wówczas płk Stanisław Górny, dziekanem płk prof. Zygmunt Gilewicz. Anatomię wykładał dr Stanisław Borowiec, biologię Jan Mydlarski, psychologię prof. Eugeniusz Geblewicz, zajęcia z gimnastyki prowadził ppłk Zbigniew Noskiewicz, za gry sportowe odpowiadał Walenty Kłyszejko, za pływanie – mjr Roman Roszko, Zygmunt Pabiś prowadził zajęcia z lekkiej atletyki,prof. Włodzimierz Misiuro wykładał fizjologię.
To byli wspaniali ludzie oddani studentom całkowicie.
Do każdego z nich można było podejść, poprosić o pomoc, poradę w każdej sprawie. Po zajęciach co pewien czas jeździliśmy na Starówkę i pracowaliśmy tam przy odgruzowywaniu miasta.
Pierwszy rok przeleciał błyskawicznie, mieliśmy i wyjazd na narty i obóz żeglarski. Drugi rok rozpoczął się bardzo dziwnie. Wielu naszych kolegów w czasie wakacji usunięto z Uczelni i nikt nam nie powiedział co było tego przyczyną.
Wspominając o naszym Roczniku, trzeba powiedzieć, że byli wśród nas znakomici sportowcy, którzy uzyskiwali wspaniałe wyniki. Zaistnieli też w świecie naukowym, a także jako nauczyciele akademiccy.
Zygmunt Kuraś, znakomity biegacz na średnich dystansach, ścisła czołówka krajowa, płk Stefan Milewski – pierwszy po wojnie skoczył w dal ponad 7 m, długoletni prezes i wiceprezes PZLA, Czesław Kujawa – oszczepnik, pierwszy po wojnie rzucił ponad 60 m. Zygmunt Olesiewicz – znakomity koszykarz i wieloletni trener, Ludomir Nitkowski – tyczkarz, świetny trener, wieloletni szef wyszkolenia PZLA, Aleksander Rękas – znakomity skoczek do wody, Mieczysław Bilski – wybitny dziennikarz i wielu innych.
Kilku naszych kolegów poświęciło niemal całe życie pracy w Uczelni: prof. Ryszard Przewęda, prof. Anna Ziemilska, prof. Erazm Wasilewski, prof. Zygmunt Kuraś, Tadeusz Kochanowski, Stanisław Marek, Andrzej Mazur.
Ponadto 10 kolegów z naszego roku skierowano do pracy w Wojsku Polskim, gdzie kierowali sportem i wychowaniem fizycznym.
Dr Stanisław Stępień
płk WP w stanie spoczynku