Do Akademii przywiodły nas sportowe zainteresowania, chęć rozwijania sprawności fizycznej, nabywania wiedzy i nowych umiejętności, które miały przekształcić się w zawodowe kompetencje. W owym czasie warszawska Akademia cieszyła się opinią najlepszej tego typu uczelni w Polsce. Oryginalny architektonicznie kompleks zanurzony w przyrodzie Lasku Bielańskiego przyciągał uwagę. Uczelnia oferowała atrakcyjny program studiów, skierowany na ciało i umysł, który był realizowany przez doświadczoną Kadrę – profesorów i asystentów.
W żadnym punkcie oczekiwań Akademia nas nie zawiodła. Czteroletnią drogę studiów przebyliśmy niemal w komplecie, choć niejeden z nas przeżywał trudne momenty. Wtedy, niezwłocznie przychodziła z pomocą nasza Opiekunka, dr Tatiana Gradowska. Wiele osób, jakie spotkaliśmy na drodze edukacji w Akademii, pozostaje do dziś w naszej wdzięcznej pamięci.
Wśród koleżanek i kolegów, absolwentów naszego rocznika, ujawniły się osoby o różnorodnych talentach. Obok pedagogów oddanych pracy nauczyciela czy trenera, znaleźli się także cenieni w kraju i za granicą fizjoterapeuci, lekarze, dziennikarze, osoby, które poświęciły się pracy naukowej czy, już w nowych warunkach ustrojowych, biznesmeni. Wielu też ma na swoim koncie osiągnięcia sportowe, a Zygmunt Smalcerz złoty medal olimpijski.
W czerwcu 2014 roku spotkaliśmy się w dość licznym gronie w Akademii z okazji 50-lecia ukończenia studiów. To spotkanie potwierdziło, że przeżycia z okresu studiów, stanowiące część wspólnego życiorysu, są niezwykle bogate i trwałe.
Na pytanie ankiety (odpowiedzi weszły do wydawnictwa „Fotopamiętnik. 50 lat później”), które brzmiało: Czy jesteś zadowolona (-y) z wyboru kierunku studiów i szkoły? – każda z osób odpowiedziała – tak, niektórzy dodawali: to był najlepszy wybór w moim życiu! To wyjaśnia, dlaczego Akademię nazywamy naszą Alma Mater.