15-16 września 2019 – 65-lecie specjalizacji piłki nożnej
Prawie dwuletnie przygotowania Jubileuszu 65-lecia działalności specjalizacji kształcącej trenerów piłki nożnej w warszawskiej AWF zostały uwieńczone zjazdem jej absolwentów, który odbył się w dniach 16–17 września 2019 roku.
W pierwszym dniu uroczystości JM Rektor dr hab. prof. AWF Andrzej Mastalerz powitał zaproszonych gości i uczestników zjazdu w auli im. Zygmunta Gilewicza. Następnie okolicznościowe przemówienia wygłosili: Minister Sportu i Turystyki Witold Bańka, Sekretarz Generalny PKOl Adam Krzesiński i wiceprezes PZPN Marek Koźmiński. W dalszej części programu Prezes Stowarzyszenia Absolwentów AWF Zbigniew Sikora wręczył wyróżnionym absolwentom specjalizacji pamiątkowe dyplomy. Przewodniczący Komitetu Organizacyjnego zjazdu – Antoni Piechniczek powitał przybyłych na uroczystość kolegów, a redaktor Michał Olszański poprowadził rozmowy panelowe, w których uczestniczyli: twórca specjalizacji piłkarskiej – Jerzy Talaga, trenerzy selekcjonerzy: Antoni Piechniczek, Jerzy Engel, Andrzej Strejlau oraz trenerzy Henryk Kasperczak i Piotr Stokowiec.
Po zakończeniu części oficjalnej uczestnicy zjazdu obejrzeli w klubie Relax Qultura specjalnie przygotowaną wystawę Nasza Specjalizacja, przedstawiającą dorobek wydawniczy i artystyczny absolwentów. W sesji popołudniowej zaplanowane spotkania przy kawie zdeterminowane zostały przez gorącą dyskusję nad aktualną sytuacją studentów i absolwentów specjalizacji piłki nożnej w uczelniach wychowania fizycznego po ogłoszeniu nowych zarządzeń dotyczących deregulacji zawodu trenera/instruktora oraz po wprowadzeniu przez PZPN wymogów zdobywania licencji UEFA. Dyskusją kierował dr Dariusz Śledziewski. Pierwszy dzień zjazdu zakończyła wspólna kolacja uczestników.
W drugim dniu uczestnicy zjazdu zwiedzali odnowione i nowopowstałe obiekty, a o ich specyfice i przeznaczeniu opowiadał Andrzej Zieliński. Następnie wyświetlono dwa filmy poświęcone działalności specjalizacji, przygotowane na zjazd przez Remigiusza Bierzanka i Franciszka Mikuckiego. Wszyscy uczestnicy zjazdu otrzymali książkę autorstwa Jerzego Talagi – Bielańska Szkoła Trenerów Piłki Nożnej, wydaną przez Stowarzyszenie Absolwentów AWF Warszawa. Piotr Dziewicki z firmy AiCoach przedstawił film o monitoringu nowoczesnego treningu sportowego. Uroczystości bardzo udanego zjazdu, zdaniem uczestników, zakończyło podsumowanie, którego dokonali – Antoni Piechniczek i Jerzy Talaga.
Komitet Organizacyjny składa wyrazy podziękowania władzom i pracownikom Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie oraz Stowarzyszeniu Absolwentów AWF za pomoc w organizacji i sprawnym przeprowadzeniu zjazdu.
Antoni Piechniczek
Przewodniczący Komitetu Organizacyjnego Zjazdu
Na zdjęciu:
Uczestnicy IV Zjazdu Specjalizacji Piłki Nożnej (fot. R. Bierzanek)
11 czerwca 2019 – wspomnieniowe spotkanie po latach – nasze studenckie kontakty na Bałkanach z muzyką biesiadną
Wspólnie z Bułgarskim Instytutem Kultury zorganizowaliśmy spotkanie, którego inspiracją były dawne kontakty prof. Trześniowskiego i Petko Sterewa. Animatorem tego spotkania był prof. Lech Jaczynowski, a interesujące wspomnienia przeplatane pieśniami tamtego regionu stworzyły niepowtarzalną atmosferę i zaowocowały nowymi kontaktami towarzyskimi.
4 czerwca 2019 – wernisaż wystawy malarstwa pt. Malowany świat Małgorzaty Ewy Czernik
We wtorek 4 czerwca w gościnnych progach Klubu Relax Qultura odbył się wernisaż wystawy Małgorzaty Ewy Czernik. Wśród ręcznie malowanych sukien, kapeluszy, parasoli, barwnych obrazów zdobiących ściany, jak malowane ptaki, spacerowali zachwyceni przedstawiciele szeroko pojętej sztuki. Nie zabrakło znanych nazwisk i jak zawsze niezawodnych, stałych uczestników wydarzeń kulturalnych inspirowanych przez Klub. Złączyli się w „malowanym świecie” zjawiskowej performerki, która jak motyl szybowała nad stworzonym przez siebie „Edenem”. Był to wieczór niezapomniany, pełen tęczowych, symbolicznych barw.
28 maja 2019 – sympozjum pt. „Warszawa olimpijska” z udziałem architekta i olimpijczyka prof. Wojciecha Zabłockiego
Witając uczestników spotkania doc. dr Krzysztof Zuchora, przypomniał o podstawowych wartościach olimpizmu i podkreślił, powołując się na słowa Jesse’go Owensa, że olimpiada służy temu, aby sięgać po to, co w ludziach i społeczeństwach najlepsze.
Kamil Potrzuski przedstawił niezrealizowane koncepcje i projekty igrzysk olimpijskich w latach 1919-1949, przypominając inicjatywy Mieczysława Orłowicza i Henryka Szota-Jeziorowskiego, Edwarda Wittiga (igrzyska środkowoeuropejskie), Mariana Dienstla-Dąbrowy (Ogród Zabaw i Sportów w Parku Praskim), Zygmunta Gilewicza (rozbudowa AWF na planowaną Wystawę Światową 1943 r.), Kazimierza Marczewskiego, Stanisława Różańskiego i Stefana Starzyńskiego (Dzielnica Olimpijska na Siekierkach) oraz architektów i urbanistów pracujących w Biurze Odbudowy Stolicy. (KP)
27 maja 2019 – promocja książki Chromik i … On, Strejlau
Spotkanie z Andrzejem Strejlauem w Klubie było wydarzeniem dla ducha i wiedzy uczestników. Nasz absolwent z 1954 roku budzi w środowisku szacunek. Był wybitnym trenerem, pracował z zawodnikami czołowych klubów piłkarskich w Polsce i za granicą. Przez 4 lata był trenerem reprezentacji Polski, która pod jego kierunkiem wygrała 22 spotkania. Teraz jest znanym ekspertem, komentatorem najważniejszych wydarzeń piłkarskich w kraju, a stacje telewizyjne ustawiają się w kolejce po jego komentarz do każdej wiadomości ze świata futbolu. Jest świetnym oratorem, odznaczającym się w dodatku znakomitą pamięcią. Okazją do spotkania była promocja książki pt. Jerzy Chromik i … On, Strejlau, ale stanowiła ona jedynie tło dyskusji. Na spotkaniu Andrzej Strejlau mówił o swoim zainteresowaniu sportem od najmłodszych lat, pracy trenerskiej. Dużo rozmawiano o etyce zawodu, postępowaniu z zawodnikami, konieczności trzymania się żelaznych reguł, sprawiedliwego traktowania zawodników na boisku, postępowania w duchu fair play. (ZS)
14 maja 2019 – promocja książki Adama Nidzgorskiego List do Katarzyny
Jestem tutaj bez Ciebie
Powieść Adama Nidzgorskiego daje czytelnikowi okazję do przeżycia emocjonalnej podróży na ustanowionym przez siebie dystansie. Zawiera informacje o przemijaniu, emocje i pejzaże, relacje utrwalone w słowach, gestach, spotkanych w drodze ludzi. Oczywiście czytelnicy mają własną skalę wartości, osobliwe sfery kultury i poszukują dla siebie odpowiedniej książki. Przede wszystkim poszukują w literaturze tych treści, które wzbogacają i poszerzają duchowy krajobraz ich życia. Ważniejsze jest wtedy to, jak literatura wpływa na ogólną kulturę, niż to, jaką formę przyjął autor dla swojej opowieści.
List do Katarzyny to książka, którą trudno w trakcie czytania odłożyć. Powieść w wielu momentach rozrywa serce. Autor rozmowę z czytelnikiem prowadzi w niezwykle zdyscyplinowanej formie. Uczucia bohaterów (żony i własne) ukazuje z fotograficzną dokładnością. Maluje obrazy bez zbędnego słowa. List jest taka formą wypowiedzi, która reguluje długość zdania i treść. Pokazuje dokładnie, co jest do zrobienia, żeby się nie pogubić.
Życia człowieka jest podróżą w świecie kultury duchowej. Nieustannie uczymy się tego rzemiosła. Tym chętniej, że prowadzi nas doświadczony artysta, który przekracza granicę wzruszenia tylko wtedy, kiedy sam dla siebie staje się czytelnikiem własnej powieści. Łącznie ze stałą obecnością w sposób biblijny przywoływania pamięci. (KZ)
13 maja 2019 – spotkanie poświęcone związkom absolwentów
AWF w Warszawie z rozwojem judo w Polsce
W poniedziałek 13 maja spotkaliśmy się w Klubie aby porozmawiać o związkach absolwentów naszej uczelni z rozwojem judo w Polsce. W tej dyscyplinie, mieliśmy wiele sukcesów międzynarodowych – na igrzyskach olimpijskich srebrny Antoniego Zajkowskiego (w 1972 roku w Monachium) i złoty (Paweł Nastula w 1996 roku w Atlancie). Zaczęło się jednak w 1951 roku, kiedy na studia przyjechał z Francji Adam Nidzgorski. To on wspólnie z Henrykiem Gielcem (studiował na Politechnice) przekazali swoje doświadczenia i umiejętności kolegom z AWF. Wzbudziło to wielkie zainteresowanie wśród studentów i kadry nauczycielskiej i miało wpływ na intensywny rozwój tej dyscypliny.
Sekcja Judo powstała w Klubie AZS-AWF Warszawa w 1953 roku. Jej założycielami byli Tadeusz Kochanowski, Henryk Gielec, Kazimierz Kołodziejski, Aleksander Muszyński, Adam Nidzgorski, Witold Nowakowski, Zygmunt Dmowski, Celina Szulc, pierwsza przedstawicielka kobiet i kilka innych osób. Sekcja od początku należała do najsilniejszych ośrodków judo w Polsce.
Mówili o tym na spotkaniu Adam Nidzgorski, Bogusław Skut (drugi Prezes PZJ) i ich wychowankowie – Waldemar Sikorski i Jacek Skubis. W spotkaniu uczestniczyło ponad 30 osób, byłych zawodników, absolwentów AWF, trenerów, prezesów tej dyscypliny. Wieczór zorganizowany został przy współudziale Stowarzyszenia Trenerów Judo i Polskiego Związku Judo. (ZS)
9 maja 2019 – minisympozjum Metodologiczne i metrologiczne problemy diagnostyki narządu równowagi człowieka
Celem sympozjum było stworzenie platformy sprzyjającej wymianie poglądów i doświadczeń zgromadzonych w różnych jednostkach naukowych, w których prowadzone są badania związane z analizą własności narządu równowagi człowieka. Zaskoczeniem dla organizatorów było zainteresowanie powyższą tematyką także pracowników innych uczelni krajowych. Udział w spotkaniu wzięli przedstawiciele Centrum Zdrowia Dziecka w Międzylesiu, Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, Politechniki Śląskiej, Uniwersytetu Medycznego w Bydgoszczy, Wydziały WF i Sportu w Białej Podlaskiej oraz Wydziału WF AWF Warszawa. Ogółem udział wzięło ponad 60 osób. (AW)
7 maja 2019 – wernisaż wystawy malarskiej Krystyny Mirkiewicz
Z cyklu prezentacji dorobku artystycznego naszych absolwentów 7 maja mieliśmy wernisaż wystawy Krystyny Mirkiewicz absolwentki Akademii Wychowania Fizycznego R-58, emerytowanej nauczycielki wychowania fizycznego.
Maluje ona od blisko 20 lat, przez większość czasu w pracowni malarki Lidii Zdzieszyńskiej. Jej obrazy charakteryzują się wyważonym spokojem, nostalgią za przemijającym czasem. Ma dobre wyczucie koloru, podziwiamy lekkość jej pędzla, pewną rękę. Choć ma zwykle krytyczny stosunek do swoich umiejętności i nie zawsze docenia swój talent, to jednak stale doskonali swój warsztat, czynnie uczestnicząc w zajęciach w pracowni jej mentorki i organizowanych plenerach.
Jej prace wystawiane były w kilku indywidualnych i zbiorowych wystawach.
Ulubionym tematem Krystyny są pejzaże, ma też duże predyspozycje do tworzenia portretów. Stale rozwija swoje umiejętności i w tej dziedzinie sztuki nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa.
29 kwietnia 2019 – mistrzowie w historii pięcioboju nowoczesnego
Wieczór w Klubie poświęcony był mistrzom w historii pięcioboju nowoczesnego, dyscypliny silnie związanej z naszą uczelnią. Pierwszy złoty medalista Igrzysk w Montrealu z 1976 roku Gerard Peciak jest absolwentem z 1975 roku. Większość trenerów kadry narodowej tej dyscypliny również ukończyło AWF, w tym najbardziej znany – Zbigniew Pacelt, olimpijczyk, mistrz świata, trener zawodników, którzy w Barcelonie zdobyli dwa złote medale olimpijskie, ale również inni odnieśli wiele sukcesów szkoleniowych – Andrzej Dominiak, Zbigniew Katner, Stanisław Pytel, Waldemar Makay, Bogdan Andrzejewski.
Spotkanie rozpoczął Krzysztof Zuchora, który przedstawił swoje spojrzenie na sport przez pryzmat kultury greckiej, gdzie szukał inspiracji, tworzenia standardów zachowań, ducha walki – niezwykle istotnej materii, do której rzadko przywiązuje się uwagę. Jego trafne spostrzeżenia i uwagi rzadko prezentowane szerszej publiczności stworzyły inną niż zwykle płaszczyznę dyskusji, wzbudziły też uznanie Prezesa Stefana Grzegorczyka, który był Szefem Związku w najlepszych latach sukcesów. Anna Bajan, obecna Prezes Związku, opowiadała o sukcesach kobiet w tej dyscyplinie, a także swoim udziale w tych sukcesach. Kobiety wywalczyły dla Polski 5 tytułów mistrzyń świata.
Oktawia Nowacka, brązowa medalistka olimpijska z Rio mówiła o swoich przeżyciach podczas tych Igrzysk, o radości i chwilach uniesienia wynikających z walki, udziału w tych zawodach, powiedziała, że wyniki w poszczególnych konkurencjach schodziły u niej wtedy na plan dalszy. Gerard Peciak opowiadał o swojej karierze poolimpijskiej – pełni teraz ważną funkcję dyrektora sportowego Międzynarodowej Federacji Pięcioboju, wybiera i szkoli sędziów na zawody olimpijskie. Dariusz Goździak mówił o niesamowitych przeżyciach w Barcelonie. Wypowiadali się trenerzy. W spotkaniu uczestniczyło ok. 40 osób, które stanowią elitę i wielką rodzinę tej dyscypliny. Obecni byli też świetni fotoreporterzy Janusz Szewiński i Leszek Fidusiewicz. (ZS)
25 kwietnia 2019 – wieczór autorski malarza Jerzego Grochockiego
25 kwietnia mieliśmy w Klubie wieczór autorski malarza Jerzego Grochockiego. Artysta od wielu lat tworzy obrazy w USA i Polsce. Jego twórczość oparta jest na konsekwentnie rozwijanym od lat systemie, mającym u swoich podstaw zagadnienia matematyczne. Jednocześnie Grochocki posługuje się własnym kodem, odnoszącym pojęcia zaczerpnięte z natury do języka płaszczyzny i koloru. Razem daje to konstruktywistyczne efekty rozwiązywane na płaszczyźnie w gamie barw złożonej z czerni, bieli, złota i srebra. Choć artysta posługuje się językiem geometrii, to traktuje go jak podręczny zestaw narzędzi, przy pomocy których tworzy kompozycje nie wyzbyte z emocji.
System Grochockiego tworzą cztery podstawowe znaki płaszczyzny i cztery rodzaje obszarów. Znaki płaszczyzny noszą arbitralnie przypisane im barwy, które opisują przestrzenie: otwartą, ograniczoną, elementową i dzieloną. Z kolei czterem obszarom przestrzeni przypisywane są tradycyjne w kulturze żywioły: ziemi, ognia, wody i powietrza.
Te też refleksje, stanowiące wyjście poza obowiązujący i spopularyzowany przez Spinozę paradygmat geometrii euklidesowej, stały się udziałem znacznej części prac artysty, a zwłaszcza tych z lat 60. i 70. Wpisywały się one bowiem w jednowymiarową przestrzeń obrazu.
Autor brał udział w przeszło stu wystawach grupowych i indywidualnych w Europie i USA. Otrzymał kilka nagród i wyróżnień. Jego prace znajdują się w muzeach i prywatnych zbiorach w krajach Europy oraz w USA. W 1984 roku artysta wyemigrował wraz z rodziną do USA. Swoją twórczość pokazywał na wystawach indywidualnych i zbiorowych w Nowym Jorku, Portland, Houston. (Artinfo)
19 kwietnia 2019 – promocja książki Michała Lenartowicza i Jakuba Mosza pt. Stadiony i widowiska. Społeczne przestrzenie sportu Stadiony widziane w perspektywie socjologicznej
Okazja do ożywionej debaty nad społeczną przestrzenią sportu stała się promocja książki Michała Lenartowicza i Jakuba Mosza pt. Stadiony i widowiska. Społeczne przestrzenie sportu wydana przez Wydawnictwo Naukowe SCHOLAR pod koniec 2018 roku. Stadiony na początku dziejów Sportu stanowiły przestrzeń otwartą, która jedynie na czas zawodów gromadziła ludzi w jednym miejscu. Takim przykładem była grecka Olimpia na Peloponezie, mała wioska malowniczo położona w dorzeczu Alfejosu i Kladeosu, osłonięta górami, gdzie nieliczna miejscowa ludność prowadziła spokojne i osiadłe życie, nagle co cztery lata stawała się centralnym miejscem greckiego świata sportowego, naukowego i biznesowego gromadząc w jednym miejscu z okazji igrzysk olimpijskich blisko 40 tysięcy ludzi.
Drugi przykład stadionu, tym razem zbudowanego w zamkniętej formie teatru jest Koloseum, w którym relacje między widownią zostały odwrócone, ważna była publiczność zgromadzona dla rozrywki lub sztuki, przed którą zawodowi artyści w roli gladiatorów rozgrywali między sobą walki na śmierć i życie. Ten drugi model teatru sportowego – zdaniem autorów – dominuje we współczesnym sporcie, który tak jak każda inna dziedzina życia musi przetrwać na wolnym rynku. Komercjalizacja Sportu postępuje w sposób nieubłagany niezależnie czy dotyczy Sportu dla wszystkich, tu i tu w grę wchodzą pieniądze zdobywane dzięki atrakcyjnej ofercie rozrywkowej jaka jest sport definiowany przez Veblena, którego w swej książce przywołują autorzy, ażeby uchwycić ważną cechę Sportu jaką jest wielki bezinteresowny wysiłek, który doskonale zaspokaja wymagania faktycznej bezużyteczności w połączeniu z malowniczymi poziomami celowości. Przenoszenie sukcesu z jednostki na społeczność lokalną czy międzynarodową, z której jednostka się wywodzi, jest jednym z podstawowych mechanizmów popularności Sportu w globalnym świecie.
Stadiony tak jak życie podlegają macdonaldyzacji i disneizacji, nastawione są na produkcję pozytywnych wrażeń dostarczanych po aktualnej cenie rynkowej. To także wielkie telewizyjne studia, które obsługują widzów na odległość, a nawet dostarczają im towar bezpośrednio do domu. (KZ)
15 kwietnia 2019 – sympozjum w 100. rocznicę Ogólnopolskiego Zjazdu Oświatowego Polskich Towarzystw Nauczycielskich, który przeszedł do historii pod nazwą Sejm Nauczycielski
Z okazji 90-lecia Akademii Wychowania Fizycznego Józefa Piłsudskiego w Warszawie oraz w Setną Rocznicę Ogólnopolskiego Zjazdu Oświatowego Polskich Towarzystw Nauczycielskich (14-17. kwietnia 1919 r.) Zakład Pedagogiki i Psychologii zorganizował 15. kwietnia 2019 roku sympozjum, którego celem było przypomnienie podstawowych uchwał i wniosków „Sejmu Nauczycielskiego” dotyczących systemu oświatowego w Polsce Odrodzonej, w tym miejsca i roli wychowania fizycznego w szkole, kształcenia nauczycieli, rozwoju polskiej myśli pedagogicznej.
Sympozjum otworzył JM Rektor AWF prof. Andrzej Mastalerz, który podkreślił, że to wydarzenie oficjalnie rozpoczyna cykl uroczystości związanych z 90-leciem Uczelni.
W programie znalazły się cztery wystąpienia wprowadzające w tematykę związaną z „Sejmem Nauczycielskim”, a także drogami wychowania fizycznego i sportu na przestrzeni ostatniego stulecia. Prof. Jerzy Nowocień wygłosił referat pod tytułem Wychowanie fizyczne w polskiej myśli pedagogicznej w perspektywie stulecia. Następnie głos zabrał doc. Kajetan Hądzelek przedstawiając stanowisko Sejmu Nauczycielskiego w sprawie kształcenia nauczycieli wychowania fizycznego. Docent Krzysztof Zuchora omówił Polskie drogi wychowania fizycznego i sportu, a prof. Tadeusz Maszczak podkreślił w swoim wystąpieniu Polskie tradycje w zakresie edukacji inkluzyjnej. Drugą część sympozjum poświęcono dyskusji, indywidualnym refleksjom prelegentów i licznie zgromadzonych słuchaczy. Obradom tym przewodniczył prof. Zbigniew Dziubiński, który kierował żywą dyskusją. Sympozjum zakończyło się wystąpieniem dr. hab. Michała Lenartowicza prorektora AWF w Warszawie.
9 kwietnia 2019 – wernisaż wystawy fotograficznej Janusza Szewińskiego pt. „Irena”
Janusz Szewiński reprezentant Polski w biegu na 400 m. Absolwent Akademii Wychowania w Poznaniu. Jako fotograf i reporter sportowy pracował w „Sporcie dla Wszystkich” i Fizycznego i w „Przeglądzie Sportowym”.
W 1961 r. na Biennale Fotografii Sportowej w Krakowie za zdjęcie „Eksplozja” otrzymał złoty medal. W 1967 r. tygodnik „New York Sprint” przyznał mu nagrodę za najlepszą okładkę tygodnika sportowego w Europie. Jego zdjęcia były publikowane w wielu albumach i wydawnictwach sportowych. Uczestniczył w roli fotoreportera w dziewięciu igrzyskach olimpijskich. Mąż Ireny Szewińskiej i jej trener od 1971 roku.
Spotkanie z Januszem Szewińskim, artystą i trenerem otworzyła Jadwiga Kłodecka. Przypomniała sukcesy sportowe Ireny Szewińskiej i niezwykłe miejsce w historii naszej lekkoatletki od wieku juniorskiego poprzez dojrzałość olimpijską na pięciu Olimpiadach oraz dostojeństwo w działalności MKOl-u i polskim ruchu olimpijskim. Zgromadzona w naszym klubie liczna grupa przyjaciół z boiska wspominała Irenę bądź jako partnerkę z reprezentacji Polski, bądź jako prezesa PZLA, bądź jako przedstawiciel MKOl na Polskę. Główną myślą było wskazanie na osobowość Ireny jako twórcze połączenie talentu i pracy.
Janusz Szewiński wystąpił w roli męża i trenera. W charakterystyczny dla siebie sposób podkreślał zasługi zony, która postanowiła, że dalszą karierę sportową chce kontynuować pod jego opieką, w roli trenera na tych samych zasadach jak układało się ich życie rodzinne, oparte na miłości i wzajemnym szacunku.
Podkreślał, że Irena traktowała swoją karierę sportową jako powołanie do aktywnego, społecznego życia na otwartej scenie stadionu, chociaż z natury była skromna i publiczne występy kosztowały ją wiele wysiłku. Wyjątkiem był sport, wtedy im wyższa stawka, tym większa mobilizacja do treningu i gotowość do startu oparta na mocnej wierze we własne siły.
Pojawiła się w trakcie rozmowy z Januszem Szewiński informacja, że bardzo chętnie oboje trenowali na bielańskiej uczelni, gdzie treningowi towarzyszył koleżeński klimat i otwarta przestrzeń przyrodniczego środowiska . (KZ)
5 kwietnia 2019 – promocja książki Wojciecha Ginko pt. „Jeździecka dolina Zbrosławice”
W dniu 5 kwietnia 2019 w Klubie odbyło się spotkanie poświęcone historii jeździeckich ośrodków studencko-akademickich, Głównym motywem zorganizowania powyższego spotkania była promocja książki autorstwa Wojciecha Ginko „Jeździecka dolina Zbrosławice”. Powstały w Zbrosławicach ośrodek jeździecki, jak na owe czasy był największym i najprężniejszym miejscem praktycznego kontaktu z końmi dla studenckiej społeczności. Autor książki był jego niekwestionowanym liderem i twórcą. Wniósł nowatorskie pomysły co do transportu koni, był prekursorem produkcji naczep samochodowych do przewozu koni, które zrewolucjonizowały przewozy koni w Polsce. Wojciech Ginko to człowiek o nieprzeciętnej aktywności i pomysłowości. Zajął się produkcją wyczynowych bryczek do dyscypliny powożenia. W krótkim okresie czasu „podbił” rynki zagraniczne, produkując bryczki maratonowe.
W drugiej części spotkania głos zabrali animatorzy jeździectwa studencko-akademickiego (ok. 60 osób). Odżyły wspomnienia tamtych lat, kiedy to ówcześni studenci zapałali miłością do sportu jeździeckiego. Studenckie/akademickie kluby jeździeckie, które powstały w końcu lat sześćdziesiątych i na początku lat siedemdziesiątych zrodziły się z inicjatywy garstki zapaleńców poparte entuzjazmem licznych miłośników koni i jazdy konnej, aby kontynuować bogate, przedwojenne tradycje oraz propagować aktywny wypoczynek oraz piękny sport, jakim było i jest jeździectwo.
Pierwszy, Studencki Klub Jeździecki, powstał w 1964 roku w Warszawie. Potem powstało jeszcze przynajmniej 20 niemal we wszystkich ośrodkach akademickich. Konie „studenckie”, rzadko własne, były najczęściej udostępniane przez Państwowe Ośrodki Hodowli Zarodowej, Państwowe Stada Ogierów i Stadniny Koni oraz zakłady treningowe. Jednym z warunków stawianych wówczas studentom było przygotowanie koni do sprzedaży na międzynarodowych aukcjach koni wierzchowych. W zgodnej opinii kupców konie przygotowane przez studentów wyróżniały się dobrym przygotowaniem kondycyjnym, wszechstronnym przygotowaniem sportowym, zrównoważoną psychiką, spokojem i obyciem z obsługą. (MS)
18 marca 2019 – wieczór wspomnień o Romanie Trześniowskim
Rozpoczęliśmy cykl spotkań z okazji 90-lecia naszej uczelni. Patrzymy na jej dzieje z perspektywy osób, indywidualności, osobowości, czyli ludzi, którzy tworzyli jej wielkość, niegdyś na skalę europejską, a teraz na miarę naszych czasów ugruntowaną akademicką współczesność.
Kiedy zastanawialiśmy się od kogo zacząć, nasze myśli nieodmiennie wiązały się z Profesorem Romanem Trześniowskim. W pamięci licznych pokoleń naszych absolwentów zapisał się jako człowiek pomocny w przełamywaniu trudności, szczodry w radości, ujmujący swoją otwartością, prostolinijną współobecnością.
Jest pierwszym na naszej liście sławnych ludzi: Wielkich i Bliskich – dawniej i teraz. Słowo „teraz” ma wielką moc, gdyż Profesor pracował często „bez pieniędzy”, ale nie za darmo, ponieważ tworzył rzeczy trwałe, które tak jak Polskie Towarzystwo Naukowe Kultury Fizycznej (PTNKF) – nadal żyją. Innym przykładem jest podręcznik gier i zabaw wydany jedenastokrotnie w liczbie ponad miliona egzemplarzy, znajdujący się w podręcznej biblioteczce każdego nauczyciela wychowania fizycznego.
Profesor cenił sobie wolność, ale nie reżyserował tych wydarzeń. Innym aktorom pozostawiał wolność wyboru bez ustalania limitów i barier organizacyjnych. Zawód nauczyciela, a w tym też i siebie traktował tak jak twórców sztuki. A w sztuce zawsze startuje się od zera. Nie stawiał barier za wysoko. Ustawiał poprzeczkę tak, aby zachęcała uczniów do wysiłku. W zakresie tworzenia więzi między ludźmi, opartych na tym, co dobre – na przykład dla dziecka – Profesor był mistrzem niezrównanym. W zabawie widział sposób na lepsze życie, drogę do radości, chociaż znajdowało się na niej wiele przeszkód, które należało usunąć własnymi siłami.
Wierzył, że każde dziecko jest powołane do zabawy i w naturalny sposób odnajduje dla siebie miejsce na placu zabaw symbolizującym życie.
Profesor jest stale obecny w dziejach bielańskiej uczelni. Kiedy wchodzimy przez bramę widzimy dziewczynkę ze skakanką i chłopca – naprzeciwko – z piłką. Przez długie lata dziewczynka była sama. Profesor bolał nad tym, aż w końcu za własne pieniądze ufundował rzeźbę chłopca z piłką, na którego starsze pokolenia absolwentów wołają „Romek”.
Akceptował sport jako „sportowanie”, w czym był bliski Józefowi Piłsudskiemu i Eugeniuszowi Piaseckiemu. Widzieli sport bez trybun, bez rekordów. (KZ)
15 marca 2019 – Alicja Skład malarstwo
O ile literacka Alicja w Krainie Czarów w bajkowym świecie przeżywa fantastyczne przygody, o tyle Autorka wystawy malarskiej Alicja Skład, sama tworzy swoją krainę. To kraina barw, plam, klimatów, emocji i zatrzymanych w czasie malarskich kadrów. Widzimy w nich kwiaty i plenery krajobrazów. Wybór motywu przyrody wskazywałby być może na pierwotny i archetypiczny powrót do natury, poszukiwania bądź potrzebę znalezienia w niej spokoju, piękna, harmonii, estetyki i osadzenia w pewnym porządku świata. Jak mi się wydaje, tej harmonii, piękna i sensu jaki niesie natura brakuje nam w zabieganym świecie, napięciach, smutkach i trudach życia. Zatem tak odczuwane malarstwo byłoby ucieczką „ku” i ucieczką „od”, o wielkiej, niemal terapeutycznej roli. Właśnie o tak traktowanym malarstwie jako formie artoterapii wspomniała Autorka w czasie wernisażu swojej wystawy. Poprzez nasze spotkanie dostaliśmy okazję obejrzenia i przeżycia obrazów kojących, o „pozytywnej energii”, a jednocześnie ekspresyjnych i osobistych. W całości zgromadzonych prac dominuje ciepła tonacja barw kładzionych szeroką, śmiałą plamą. Tu ekspresyjna śmiałość spotyka się ze swoistą delikatnością i uporządkowaniem. W efekcie stajemy przed osobistymi wypowiedziami twórcy o dużej wrażliwości i poszukującej duszy. Te obrazy po prostu chce się oglądać. Dają nam refleksję, ciepło, światło i słońce. Alicjo – dziękujemy. (WD)
25 stycznia 2019 – pokaz flamenco Anety Skut
Duże zainteresowanie, jakie wywołał pokaz flamenco zaprezentowany 17 października ub. r. przez Panią Anetę Skut, skłonił nas do złożenia jej propozycji ponownego występu. W styczniu mieliśmy przyjemność ponownie podziwiać jej piękny, pełen ekspresji i dynamiki taniec. Im dłużej oglądamy flamenco, tym mocniej wciągamy się w jego aurę i emocje, zaczynamy tym żyć i myśleć o nim. Zespół Anety tym razem zaprezentował się w nieco powiększonym składzie. Obok Cuffy Cuthbertsona (gitara) wystąpił Jaime Cantera (śpiew i perkusja). Śpiew we flamenco to jedna z najtrudniejszych form przekazu, jest pełen charakterystycznych frazowań, tonów i energii. Jaime wywiązał się z tego zadania znakomicie, dodał blasku i emocji pokazowi. Gwiazdą wieczoru była oczywiście Aneta. Pokazała nam cały swój kunszt. W tańcu skupia się na swoich emocjach, które są kluczowe, mniej na interakcji z zespołem czy nawet widownią. Do tego, aby pokazać ogromny wachlarz emocji, takich jak cierpienie, smutek, radość, wesołość trzeba mieć niesłychaną samodyscyplinę i przede wszystkim ducha. Ona nam tego ducha zaprezentowała w pełnym wymiarze. ZS
14 stycznia 2019 – malarstwo Waldemara Dorcza „Okna świata”
Działalność wystawienniczą w nowym roku rozpoczęliśmy od pokazu 12 kolejnych obrazów Waldemara Dorcza, namalowanych w pierwszej dekadzie tego wieku. Stanowią one drugą część cyklu Okna Świata. Pierwszą część mieliśmy okazję oglądać w klubie w ubiegłym roku. Patrzeć na te obrazy to wyjątkowa przyjemność, przenoszą nas w klimaty Burgundii, Prowansji, małych miasteczek i wsi. Namalowane delikatną kreską, z niesamowitym wyczuciem koloru, tworzą aurę spokoju, skłaniają do zadumy, refleksji, wzbudzają tęsknotę za zapamiętanymi krajobrazami. Prace powstały jako reminiscencje podróży do różnych zakątków świata, które Waldemar z pasją odbywa.
Waldemar Dorcz pokazał również 5 obrazów przedwcześnie zmarłej malarki Ireny Bierwiaczonek-Polak, z którą był zaprzyjaźniony – zatytułowanych Oblicza kobiecości. Kobiety na jej obrazach, malowane w latach 2007-2009, jawią się jako niezwykłe postacie, oświetlone tajemniczym światłem, wyłaniające się z czasem z abstrakcyjnej przestrzeni i głębi nocy. Ich urodę eksponuje ciemny kolor tła. Widać dbałość o warsztat malarski.
Portrety zajmują ważne miejsce w jej twórczości, wcześniej namalowała cykl 24 portretów książąt piastowskich. Wystawa, którą mogliśmy oglądać od 14 stycznia do 9 lutego stanowiła prawdziwą radość dla oczu. ZS
17 grudnia z spotkanie z okazji 30 rocznicy Igrzysk XXIV Olimpiady w Seulu
17 grudnia mieliśmy wieczór wspomnień z okazji 30 rocznicy Igrzysk XXIV Olimpiady w Seulu. Gościem honorowym był Pan Prezydent RP Aleksander Kwaśniewski – w owym czasie Prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego, uczestnik Igrzysk. Korea Płd. znakomicie wykorzystała szansę otwarcia na świat. Zainwestowała w organizację igrzysk niebotyczną wówczas kwotę 3,5 mld dolarów, ale pokazała dobrze zorganizowany kraj, piękne, nowoczesne miasto, życzliwych ludzi, nowoczesne samochody i technikę, której na co dzień nie oglądaliśmy w Polsce.
Jechaliśmy do Seulu (po 8 latach przerwy „na skutek złych knowań politycznych wielkich mocarstw”) jakbyśmy uczestniczyli w nowym otwarciu – niezwykle zmotywowani, dobrze przygotowani, gotowi podjąć walkę z najlepszymi.
Reprezentacja Polski liczyła 226 osób, w tym 32 zawodniczki i 115 zawodników, 41 trenerów, 11 lekarzy i fizjoterapeutów. Polacy startowali w 105 konkurencjach. Zdobyliśmy 16 medali, w tym 2 złote, 5 srebrnych, 9 brązowych, co stanowiło 117,25 pkt. W klasyfikacji medalowej zajęliśmy 20 miejsce.
Bardzo ciepło i z sentymentem mówił o swoich wrażeniach Pan Prezydent, podkreślając zapamiętaną świetną atmosferę w ekipie, radość wszystkich i wspólne świętowanie po zdobyciu tych medali. Opowiadał ze swadą i humorem o niektórych zapamiętanych faktach.
Wcześniej pokazaliśmy film nakręcony przez Janusza Tracewskiego, wprawdzie amatorski, ale znakomicie przedstawiający naszą ekipę od tzw. kuchni. Janusz Tracewski, który pełnił funkcję zastępcy szefa misji zwrócił uwagę na fakt, że cztery przedolimpijskie lata poświęcono budowie (pierwszego w takiej skali) systemu przygotowań olimpijskich, stworzonego przez zespół wybitnych trenerów, pod kierownictwem dra Stefana Paszczyka. Odrzucił on całkowicie mało efektywne schematy szkolenia w wielu związkach sportowych i nawet te dyscypliny, które nie zanotowały wówczas większych sukcesów na kolejnych igrzyskach osiągnęły świetne rezultaty (np. strzelectwo, pięciobój nowoczesny).
W spotkaniu uczestniczyli nowo wybrany Burmistrz Dzielnicy Bielany – Pan Grzegorz Pietruczuk (później dołączył Wiceburmistrz Andrzej Malina, także olimpijczyk z Seulu), były prezes PKOl Andrzej Szalewicz, prorektor AWF prof. Michał Lenartowicz, dziennikarze Stefan Grzegorczyk, Andrzej Lewandowski, Henryk Urbaś. Brawami przyjęto obecność medalistów olimpijskich – Andrzeja Wrońskiego (złoto), Józefa Tracza (brąz), był także mistrz olimpijski z Montrealu Janusz Pyciak-Peciak. W dyskusji wzięli udział zawodnicy, trenerzy, szefowie ekip. Panowała wspaniała atmosfera, dzięki udziałowi wspaniałych ludzi kochających sport, a wspólne i każdego z osobna zdjęcie z Aleksandrem Kwaśniewskim było miłym akcentem tego spotkania, w którym uczestniczyło około 60 osób. ZS
3 grudnia – 100-lecie powstania PZTW
W wigilię 100-lecia powstania (8 grudnia 1918 roku) Polskiego Związku Towarzystw Wioślarskich, gościliśmy w klubie grupę naszych Przyjaciół, blisko związanych z dyscypliną sportu o tak ogromnych tradycjach (Polski Związek Towarzystw Wioślarskich jest najstarszą administracyjną strukturą w Polsce). Jego historię można podzielić na trzy okresy. Pierwszy – ostatnia dekada wieku XIX do wybuchu I wojny światowej (choć Polski nie ma jeszcze na mapie Europy). Drugi – lata II Rzeczypospolitej (wtedy powstał Polski Związek Towarzystw Wioślarskich), liczne kluby (73 w 41 miastach), intensywnie rozwijano turystykę wioślarską. Trzeci okres, po zakończeniu drugiej wojny światowej, ze szczególnym wskazaniem lat pięćdziesiątych, w których nastąpiła reorganizacja struktur sportu w Polsce. Do najjaśniejszych gwiazd tego okresu możemy zaliczyć Rogera Vereya, a później Teodora Kocerkę.
Przez najbliższy rok oddawać będziemy hołd wszystkim, którzy pod różnymi sztandarami, barwami i niezależnie od ideowych przekonań – dążyli do wspólnego celu, jakim był rozwój polskiego wioślarstwa. Ogromna popularność tej dyscypliny sportu w latach dwudziestych ubiegłego wieku, stała się solidną podstawą dla jej dynamicznego rozwoju. Nasi wioślarze odnieśli wiele sukcesów międzynarodowych. O historii wioślarstwa mówił na spotkaniu w klubie Kajetan Broniewski, medalista olimpijski z IO w Barcelonie w jedynkach. Część najdawniejszą naszej historii wioślarstwa pokazał na zdjęciach Tomasz Waszczuk. Uczestnicy spotkania zwracali uwagę na niebywały wzrost poziomu sportowego, przekładającego się na medale olimpijskie z ostatnich kilku igrzysk (w tym wiele złotych).
Byli też na spotkaniu wybitni trenerzy Paweł Berek i Jerzy Broniec, który dla wioślarstwa znaczy mniej więcej tyle, co kiedyś Jan Mulak dla lekkoatletyki. Swoje własne doświadczenia i metody wdrożył do praktyki i konsekwentnie je realizował. Jego zawodnicy zdobyli na kolejnych dwóch igrzyskach (Sydney 2000 i Ateny 2004) złote medale (Sycz/Kucharski). Sam zresztą trener stwierdził, że gdy rozpoczynał karierę trenerską powielano w naszym szkoleniu wzorce radzieckie i enerdowskie. Kiedy zaczęli szukać innych, własnych rozwiązań – nastąpił przełom. Wydaje się koniecznością, aby jego doświadczenia opisać w podręczniku. Dzisiaj tę szkołę kontynuują wybitni szkoleniowcy, znani na świecie jak Aleksander Wojciechowski, oni przejmują tę sztafetę i jeśli nie zagubią czegoś po drodze i nie zmarnują poprzednich doświadczeń – wioślarstwo na następne 100 lat pozostanie silną dyscypliną sportu ku radości i dumie Polaków, czego Polskiemu Związkowi Towarzystw Wioślarskich szczerze życzymy. ZS
28 listopada spotkanie z Tadeuszem Maszczakiem, autorem książki pt. Wychowanie przez rozwój, pierwsze z cyklu: Nauczyciel – mistrz – przyjaciel
Pedagogia Tadeusza Maszczaka wyrasta z szacunku dla systemu wychowawczego Janusza Korczaka i społecznej wolności dziecka do wyboru drogi, która prowadzi w niepewną przyszłość, ale zarazem z perspektywą lepszego jutra.
Dobry nauczyciel umiejętnie wiąże w logiczną całość opiekę nad dzieckiem i nieustającą potrzebę własnego rozwoju. Chcąc poznać tajemnicę dziecka drzemiącą w głębi duszy, nauczyciel najpierw musi zdobyć jego zaufanie. Inną prawdą wynikającą z postawy charakterystycznej dla Tadeusza Maszczaka jest koncepcja oparta na dialogu uwzględniającym triadę następujących wartości: prawdy, dobra i piękna.
Wychowanie to nieustanne stawanie się pełnym człowiekiem, które realizuje się najlepiej w kontaktach z innymi ludźmi. Hasłem nowoczesnej Pedagogiki, która odwołuje się do inteligencji emocjonalnej jako podłoża dla autonomicznego rozwoju osobowego dziecka jest umiejętne łączenie wychowania indywidualnego z obowiązkami w rodzinie, w szkole w środowisku społecznym, a ostatnio także rozciągniętym na sprawy globalnego świata. Bezpieczna ziemia wymaga zrównoważonego rozwoju natury i kultury powiązania między tradycyjnym rytmem ewolucji rozłożonej na długie wieki a zmianami cywilizacyjnymi opartymi na rewolucji informatycznej i postępie technicznym odciskającym ślady w jednym pokoleniu.
Tadeusz Maszczak jest rzecznikiem wychowania wykorzystującego najnowsze narzędzia zgodnie z założeniami etyki normatywnej. Reprezentuje w swoim myśleniu i potwierdza w pracy pedagogicznej prawo dziecka do tego, aby było tym, kim jest z natury i kim może być, jeżeli spotka na swej drodze przewodnika w świecie kultury. Dziecko otoczone opieką dorosłych, którzy potrafią mu pomóc, aby własne z dumą obnoszone „nie wiem”, zakończyło się egzaminem dojrzałości. Każdy nauczyciel wyróżnia się podejściem do ludzi z niepełnosprawnością. Tadeusz Maszczak idzie tą drogą, która prowadzi od Jędrzeja Śniadeckiego, Jana Władysława Dawida, Janusza Korczaka i Marii Grzegorzewskiej. Bierze od nich to, co dla polskiej pedagogiki w jej tradycyjnym i nowoczesnym rozumieniu jest najważniejsze – nie ma inwalidy czy kaleki – jest człowiek posiadający pełnię praw do życia w kulturze, gdyż dusza ludzka podpada kalectwu. Każdy w swoim rozwoju duchowym może niedoskonałość gatunkową zastąpić wartościami powiększającymi twórczy dorobek ludzkości.
Z wyjątkową mocą Tadeusz Maszczak podnosi znaczenie „rozwoju przez uszczerbek” przywracając dzieciom pełną podmiotowość w szkole a dorosłym prawo decydowania o tym, co stanie się z nami i naszą okaleczoną Ziemią, w bliższej i dalszej przyszłości.
Sylwetkę Tadeusza Maszczaka jako nauczyciela i jego bogaty dorobek naukowy przedstawił Jerzy Nowocień. KZ
26 listopada – Sport i polityka
Pytanie, nad którym toczyliśmy dyskusję, w ramach szerokiego tematu – sport i polityka – brzmiało: Dlaczego reprezentacja Polski nie wystąpiła na Igrzyskach Olimpijskich 1984 roku w Los Angeles? Kanwą dla dyskusji była książka naszego absolwenta z 1976 roku – Michała Słoniewskiego, który w sposób rzetelny podawał w niej fakty towarzyszące tamtemu wydarzeniu, wyjęte z wcześniej niedostępnych archiwów. Dopiero wtedy mógł obiektywnie to wydarzenie analizować a następnie interpretować. Decyzja o bojkocie Igrzysk Olimpijskich w Los Angeles zapadła wbrew i poza władzami sportu, wyrządzając niepowetowane szkody reprezentacjom i zawodnikom tych państw, które musiały się jej podporządkować. Polaków z udziału w tamtych Igrzyskach wykluczył układ geopolityczny, w jakim nasze państwo funkcjonowało.
Co gorsza, z polityką przegrał cały ruch olimpijski. Okrojona rywalizacja sportowców na kolejnej olimpiadzie poważnie zaburzyła cykl olimpijski, nastąpiło obniżenie poziomu wyników, załamanie klasyfikacji olimpijskiej, wiele karier sportowych zakończyło się przed czasem – ewidentna strata dla nich i dla sportu. Kilku naszych trenerów wyjechało na stałe z kraju. Autor książki twierdzi, iż w dłuższej perspektywie czasowej tę polityczną rozgrywkę wygrali Amerykanie, ale czy dla polityki miała ona jakieś istotne znaczenie? A dla sportu – olbrzymie.
To było ostatnie takie smutne dla sportu przesilenie, ale jakie możemy mieć gwarancje, że się nie powtórzy? W wielu punktach na świecie atmosfera jest napięta. A pomysł dawnych Greków, żeby zamiast wojen toczyć walki sportowe, sprawdza się – ale w czasie pokoju. Michał Słoniewski za tę książkę otrzymał w 2017 roku Srebrny Laur Olimpijski. Od niedawna zaś nosi tytuł dr hab. nauk o kulturze fizycznej. Gratulujemy. ZS
19 listopada – Polskie ślady w historii klubu FC Barcelona
Prezentacji FC Barcelona – to najsłynniejszy (obok Realu Madryt) hiszpański klub piłkarski – wobec gości klubu Relax Qultura dokonał tego wieczoru Zbigniew Kumidor. Fascynacja tematem, świetna znajomość języka hiszpańskiego, pozwoliły mu dotrzeć tam, gdzie nawet nie wszyscy specjaliści mają dostęp.
Klub FC Barcelona kocha miłością kibica połowa Polski, a Kumidor zna go z każdej strony, i od frontu i od kuchni. Pokazał nam świetne zdjęcia, autografy, oryginalne gadżety z podpisami najsłynniejszych piłkarzy. Z pasją opowiadał o trwającej od lat przyjaźni z największymi piłkarzami, trenerami, działaczami. Słuchanie tak świetnej prelekcji było ucztą dla ucha niewielkiej grupy uczestników tego spotkania. Dlaczego, mimo zaproszeń, nie pojawił się na nim żaden student (ani wykładowca) specjalizacji piłki nożnej, nie jesteśmy w stanie pojąć. ZS
Grażyna Osman
Konrad przygodę z Norwegią zaczął nietypowo, bo od języka. Chcąc przeczytać w oryginale Heimskringlę, czyli staronordycki zbiór sag królewskich nauczył się norweskiego. Później były inne lektury, aż w końcu zapakował rower i wybrał się na pierwsze bliskie spotkanie z krajem fiordów. Od tego czasu, co roku jeździ na północ, a Norwegia stała się jego życiową pasją. Napisał kilka przewodników po tym kraju, publikował zdjęcia, artykuły, organizował wystawy w Polsce i Norwegii. Jest twórcą i redaktorem portalu Norwegofil.pl, gdzie dzieli się doświadczeniami ze swoich podróży i poleca sposoby na odkrywanie Norwegii. LP
W dniu 12 listopada w Klubie miało miejsce jedno z ważniejszych wydarzeń kulturalnych w sezonie jesiennym: wystawa malarstwa Grażyny Osman. Artystka pokazała 36 obrazów o wyjątkowej urodzie, różnorodnej tematyce i brawurowych kolorystycznie abstrakcjach. Zwracają uwagę piękne portrety dzieci. AWF może być dumny z takich Absolwentów. Wystawa będzie czynna do 21 grudnia.
Urodzona w Kołobrzegu, absolwentka AWF w Warszawie. Spotkanie z malarstwem rozpoczęła po zakończeniu pracy zawodowej. Inspiracją do tworzenia jest świat, który ją otacza. Interesuje ją kolor, przestrzeń i światło. Wielotematyczność prac i różnorodność stosowanych technik wynika z ciągłych poszukiwań. Chce przez malarstwo pokazać swoje emocje i poruszać wyobraźnię. Członek Warszawskiego Stowarzyszenia Plastyków.
14 wystaw, w tym osiem indywidualnych w Warszawie, Sztokholmie, Suwałkach, Siemczynie i Zielonej Górze.
Jej prace znajdują się w zbiorach prywatnych w Kalifornii, Danii, Anglii, Szwecji i Polsce.
Grażyna Osman to eksperymentalna malarka z wyobraźnią i pazurem. Drobna, filigranowa, z ogromną i niczym nieskrępowaną Duszą.
Wcale nie łatwo jest oceniać obrazy i jak tu odnieść się do dzieł, które wychodzą poza ramy konwencjonalnego pojmowania sztuki. Myślę tak, gdyż malarska opowieść o ŚWIECIE widziana oczyma DUSZY I SERCA artystki nie mieści się w ramach.
Zaczynając już od tytułów poszczególnych wystaw tj: PRZEBUDZENIE, SZUKAM SIEBIE oraz PORTRETY CHWIL, można odnieść się do osoby, która nie zamyka się na utarte ścieżki środków wyrazu jakimi są olej, akryl czy pastel.
Ona zaczyna od REALIZMU, w którym eksperymentuje w kolorze łącząc te różne techniki, stopniowo upraszczając formę dochodzi do ABSTRAKCJI. To w niej odkrywa, że w samej materii malarskiej barwnych form i linii jest już opowieść.
To malarstwo wielu nastrojów, od feerii barw do wyciszonych i oszczędnych w kolorze.
Są obrazy, które mnie zadziwiły i pozostaną na zawsze w mojej pamięci: np obraz KRUKI. Zima namalowana przez malarkę na pierwszym planie z krukami jest PRAWDZIWĄ ZIMĄ. Jakież ciekawe i syntetyczne oddanie nastroju chłodu ale nie zimna.
Podobnie jest z obrazem SPOKOJNY LOT, w którym w horyzontalnym ułożeniu pastelowych barw oddała nastrój spokoju i piękna zarazem.
Podziwiam jej dziecięcy zachwyt nad zjawiskami przyrody i codziennością życia. Jej sztuka pokazuje wieczną młodość, która charakteryzuje się świeżością spojrzenia.
Z ogromną lekkością, tak jak kiedyś w gimnastyce sportowej, dzisiaj porusza się w malarstwie.
Trzeba też złożyć wielkie podziękowanie jej mężowi Krzysztofowi, lekarzowi z poetycko malarską duszą, który jak DOBRY ANIOŁ czuwa nad jej talentem i z głębokim przekonaniem wierzy w jej artystyczne możliwości.
Małgorzata Ewa Czernik – kurator wystawy
Wczujcie się Państwo w tę atmosferę. Niezależnie od tego, czy będziecie w powietrzu, czy na ziemi, z głową do góry, czy do dołu, poczujecie magię salta. Salta, które jest wspaniałą afirmacją życia, techniką, która prowadzi w krainę malarstwa. Nieskrępowane w swoim pięknie, prowadzi do szczęścia i wolności
5 listopada „Norwegia – zew północy”
Niektórzy dopiero 5 listopada, na spotkaniu podróżniczym z Konradem Koniecznym, mogli przekonać się, jak naprawdę piękna jest Norwegia. Kraj ten przyciąga podróżników ostatnimi w Europie dziewiczymi terenami. Tutaj mieści się największy na kontynencie lodowiec Jostedalsbreen, bezkresny płaskowyż Hardangervidda oraz słynny Sognefjorden, najdłuższy i najgłębszy fiord na ziemi.
Wyprawa na Północ to nie tylko podróż w przestrzeni, ale także w czasie. W niezwykłym otoczeniu fiordów, ukryte przed mroźnym wiatrem, do dziś przetrwały arcydzieła sztuki Wikingów, drewniane kościoły stavkirke, będące dla J.R.R. Tolkiena pierwowzorem sztuki elfów. W górach Jotunheimen, jak podają średniowieczne sagi, mieszkają mityczne olbrzymy. Z dala od ludzi do dziś żyją tu również trolle, skrzaty i gnomy. Przed ich złośliwymi figlami czasem turystów ostrzegają znaki drogowe.
Dla rowerzysty Norwegia jest prawdziwym wyzwaniem. Podczas pokonywania pooranych fiordami gór, dzienne różnice wysokości sięgają 1500 metrów. Północna pogoda nie zawsze sprzyja, i czasem w środku lata rower przepychać trzeba przez zaspy śniegu.
Autor pokazu, od lat zafascynowany Norwegią, podczas trzech rowerowych wycieczek przemierzył niemal cały kraj, od górzystego Vestlandet, przez podbiegunowy Nordland, po Lofoty, archipelag wysp przypominających szczyty Tatr zanurzone w turkusowych wodach Morza Karaibskiego.
5 listopada na spotkaniu w Klubie Konrad Konieczny dzielił się swymi przeżyciami podróżniczymi po Norwegii, którą od wielu lat jest zafascynowany. Była to niezwykle barwna i ciekawa opowieść, a uczestnicy tego wydarzenia mogli poznać nie tylko ciekawostki, których na próżno szukać w codziennej prasie, ale i rewelacyjne zdjęcia fantastycznych krajobrazów, z których słynie ten surowy kraj.
Flamenco
Flamenco jest tańcem andaluzyjskich cyganów. Mówi się, że żadna inna społeczność nie wywarła takiego wpływu na tę sztukę, która niedawno (2010) została przez UNESCO zaliczona do arcydzieł niematerialnego dziedzictwa ludzkości. Nie wiadomo skąd pochodzi – czy przywędrowało z Indii, czy też przyswojone zostało podczas wędrówek po Nizinie Węgierskiej. W połowie XVIII wieku (okres preflamenco) zaczął się tworzyć nurt o nazwie Cante – będący mieszaniną muzyki dawnych religijnych tańców orientalnych, ludowej muzyki hiszpańskiej a także murzyńskiej. W XIX wieku powstały struktury wokalno-taneczne, które przyjęto nazywać flamenco.
17 października mieliśmy przyjemność gościć w Klubie Relax Qultura artystkę Anetę Skut z Wielkiej Brytanii, która w dwugodzinnym występie pokazała nam piękne, wyraziste, pełne gracji flamenco, wyrażające smutek i ból, ale także radość i wesele. Ruchy jej ciała, dłoni, nóg, które nadawały rytm, stanowiąc jednocześnie jakby element instrumentu perkusyjnego, ukazywały całą gamę emocji. Na zaczarowanej gitarze grał Cuffy Cuthbertson, który przedstawił także swoje własne utwory.
Występ oklaskiwała liczna (ponad 70 osób) widownia, wypełniająca całą salę teatralną.
Adam Nigrodzki
15 października miało miejsce otwarcie wystawy malarskiej Adama Nidzgorskiego, artysty nurtu art brut – sztuki poza normami. Urodzony we Francji w rodzinie emigrantów w 1951 roku otrzymał stypendium umożliwiające zdobycie w Polsce wyższego wykształcenia. W 1954 ukończył warszawską AWF. Chciał kontynuować w kraju karierę akademicką, ale w trudnym dla Polski okresie stalinizmu uniemożliwiono mu to. Był prekursorem judo, pierwszym trenerem tej dyscypliny w Klubie AZS-AWF. Swoją przygodę ze sztuką rozpoczął w latach sześćdziesiątych w Tunezji i potem w Paryżu. Obecnie mieszka w Marsylii. Tematem wszystkich jego prac jest człowiek. Często są to grupy postaci, z pozoru bliskie, stykające się, jakby stłoczone wśród innych, ale jednak osobne, samotne. Patrzące wprost na widza, przyciągają magnetycznym wyrazem oczu. Nidzgorski rysuje te postacie mocnym konturem. Jego technika malarska przypomina tradycyjne malarstwo chińskie. Prace tworzy przeważnie na podłożu papierowym. Czasem jest to luksusowy profesjonalny papier, ale powstają także prace na kopertach, serwetkach, gazetach. Artysta posługuje się tradycyjnymi technikami: maluje tuszem, kredkami, pastelami i farbami. Nigdy nie nadaje swoim dziełom tytułów, jedynie oznacza je datami. Inspirację czerpie z wyobraźni, wrażliwości, przeżyć. Jest to bardzo osobista sztuka nie wzorująca się na żadnych modelach akademickich, innych artystach. Do jej rozwoju zachęcał artystę Jean Dubuffet, odkrywca art brut i jej kolekcjoner. Nidzgorski bierze udział w niezliczonej ilości wystaw we Francji, współpracuje i przyjaźni się ze znanym krytykiem sztuki – Alainem Bouilletem. W Polsce prace artysty pokazywało Muzeum Ziemi Kujawskiej i Dobrzyńskiej we Włocławku, płocka galeria „Oto ja”, Muzeum Śląskie w Katowicach oraz Państwowe Muzeum Etnograficzne w Warszawie. Obecna wystawa prezentowana jest w miejscu ważnym i bliskim sercu artysty – w Klubie Absolwentów AWF. Stwarza ona niezwykłą okazję do spotkania z niezwykle wrażliwym artystą i jego bardzo osobistą sztuką.
Alicja Mironiuk-Nikolska
kurator wystawy, Pañstwowe Muzeum Etnograficzne w Warszawie
Wystawa bêdzie czynna do 8 listopada.
Stefan Paszczyk
W dniu 9 lipca odbył się wieczór wspomnień o Stanisławie Stefanie Paszczyku naszym absolwencie z 1962 roku. Był wizjonerem sportu. Człowiekiem wysokiej kultury, niezwykłej charyzmy, koleżeńskim i niezwykle aktywnym. Pełnił szereg ważnych funkcji: był Ministrem Sportu i prezesem Polskiego Komitetu Olimpijskiego, ambasadorem RP w Argentynie. Na każdym z tych stanowisk wyróżniał się wiedzą i kompetencją. Miał niezliczone ilości pomysłów, zaskakiwał ich oryginalnością i szybko wdrażał je do praktyki. Był inicjatorem budowy Centrum Olimpijskiego, siedziby PKOl, której zazdroszczą nam wszystkie kraje.
Szymon Sikora
5 lipca miało miejsce otwarcie wystawy fotograficznej poświęconej Zimowym Igrzyskom Olimpijskim w PyeongChang. Ich autorem jest Szymon Sikora, absolwent AWF, który ma na swoim koncie kilka sukcesów zawodowych. Został wyróżniony, m.in.: srebrnym Wawrzynem Olimpijskim 2016 i Grand Prix w Polskim Konkursie Fotografii Sportowej 2017.
18 czerwca wieczór klubowy poświęcony został Zygmuntowi Szelestowi, długoletniemu nauczycielowi akademickiemu, sławnemu trenerowi nazywanemu „ojcem polskiej szkoły oszczepu”. Do grupy jego zawodników należeli Janusz Sidło, Władysław Nikiciuk, Jerzy Głogowski, Piotr Bielczyk – czołowi polscy oszczepnicy, odnoszący zwycięstwa na licznych, prestiżowych zawodach lekkoatletycznych w kraju i za granicą. Spotkanie prowadził Krzysztof Zuchora umiejętnie inspirując obecnych do wypowiedzi. Wychowankowie trenera Szelesta mówili o jego metodach, podejściu do pracy – rzetelności, sumienności, opiece nad zawodnikiem. Niezwykle ciepło, „po synowsku” trenera Zygmunta Szelesta wspominał Władysław Nikiciuk. Przypominano sobie także anegdoty i zabawne zdarzenia, zapamiętane z tamtego okresu. Wszyscy podkreślali wyjątkową życzliwość do ludzi, jaka cechowała Zygmunta Szelesta. MJ
4 czerwca Malarstwo Waldemara Dorcza
Tematem eksponowanych w klubie Relax Qultura prac Waldemara Dorcza stały się „Okna”. Okna bajecznie kolorowe z Indii, okna z krajów skandynawskich, okna irlandzkie i z Rosji, francuskie rozety z jakiejś eklektycznej wilii a może z gotyckiej świątyni. Okna puste i zakratowane, ale też pełne kwiatów. Okna widziane z zewnątrz kryją w sobie coś tajemniczego – jakąś zagadkę, znak zapytania. Jakie życie toczy się w oddzielonej oknem przestrzeni? A może jest tam tylko pustka, z której z przekorą wychyla się koza. Temat fascynujący, zauważony przez artystę, wiele mówi o jego osobowości. Ale też o sposobie przekazu tych wrażeń poprzez obraz za pomocą abstrakcyjnych plam farby z pędzla lub kreski ołówka czy pasteli. Jeśli czarną tuszową kreskę w rysunku Matisse’a wrażliwy odbiorca widzi w kolorze, to kolor płaszczyzn w obrazach Waldemara Dorcza zamienia się w brzmienie czystego muzycznego dźwięku. Jestem pod ogromnym wrażeniem oglądanych prac Waldemara Dorcza.
Jerzy Grochocki
architekt, malarz
19 maja Pan Daniel Kortlan – Dyrektor koncernu LG Electronics przekazał Klubowi podczas specjalnie zorganizowanego kameralnego spotkania, 55-calowy dobrej klasy telewizor. Od kilku miesięcy zabiegali o ten dar Pani Irena Szewińska i nasz absolwent Janusz Żbikowski. Ich zaangażowanie i życzliwość doprowadziły to tego, że Klub otrzymał ten cenny nabytek. Podczas spotkania znaleźliśmy wiele wspólnych tematów toczących się na drodze naszej działalności.
14 maja spotkanie z laureatem medalu Kalos Kagathos Aleksandrem Ronikierem. Gościem specjalnym był prof. Józef Lipiec, animator tej nagrody, którą przyznaje Uniwersytet Jagielloński. Zebrani usłyszeli autentyczną opowieść o historii tego prestiżowego dziś wyróżnienia, podkreślającego osiągnięcia „osoby sportowej” – poza sportem. Drugim absolwentem warszawskiej AWF, który otrzymał Medal w tym roku był Zbigniew Pacelt. Z satysfakcją pragniemy zaznaczyć, że obaj laureaci pełnią funkcje Wiceprezesów naszego Stowarzyszenia. ZS
8 maja otwarta została wystawa zdjęć prof. Jerzego Samusika, absolwenta AWF z 1959 roku pt. Wiosna nad Narwią. Obok podróżnictwa, pasją Jerzego Samusika jest fotografowanie i pisanie książek. Ostatnio specjalizuje się on w wydawaniu pięknych albumów. Kolejny – w przygotowaniu. ZS
24 kwietnia z inicjatywy studentów Wydziału Turystyki i Rekreacji odbyło się spotkanie podróżnicze z Ewą Chojnowską, która opowiadała o swojej podróży po Etiopii. SB
23 kwietnia – spotkanie w ramach programu imprez związanych z Jubileuszem 100-lecia Niepodległości naszego państwa, poświęcone zostało wspomnieniom o Adamie Królikiewiczu, żołnierzu-kawalerzyście, jeźdźcu-olimpijczyku, który w Paryżu w 1924 roku zdobył brązowy medal olimpijski. Obszerne fragmenty życiorysu Adama Królikiewicza przedstawiła Renata Urban ze Szczecina. O swojej książce „Saga czyli filiżanka, której nie ma” – historii rodziny Królikiewiczów, mówił wnuk Adama Królikiewicza, Cezary Harasimowicz. Krzysztof Miklas znany dziennikarz radiowy i telewizyjny pokazał film o Adamie Królikiewiczu, który powstał w 2018 roku. Organizację imprezy trzymał w swoich rękach wielki miłośnik jeździectwa Marcin Szczypiorski, wieloletni prezes Polskiego Związku Jeździeckiego. Wśród ponad 40 uczestników spotkania dostrzeżono dwóch mistrzów olimpijskich – Jana Kowalczyka i Gerarda Pyciaka-Peciaka. spotkanie trwało ponad 3 godziny. MS
19 marca odbyło się kolejne spotkanie podróżnicze, tym razem z Tadeuszem Guranowskim, który opowiadał o swoim rejsie jachtem „Pogoria” po Morzu Śródziemnym w 2012 roku. Rejs trwał 14 dni, z czego cztery wściekłego sztormu (załoganci spadali z łóżek) stanowiły prawdziwą próbę żeglarską. Szlak rejsu wiódł przez Maroko, Ibizę, Minorkę i kończył się w Genui. Mimo sztormowych doświadczeń, ten rejs Tadek nazwał „podróżą życia”. Dużą część wieczoru zajęły szanty. Trzeba bowiem wiedzieć, że Tadek, mistrz gitary, posiada ten dar, że gdy tylko po nią sięgnie, wszyscy wokół zaczynają śpiewać. ZS
26 lutego spotkanie z florecistami, olimpijczykami z Monachium, którzy zdobyli tam dwa złote medale. Gościliśmy dwóch zawodników ze złotej drużyny: Marka Dąbrowskiego i Lecha Koziejowskiego oraz ich trenera Zbigniewa Skrudlika. Wszyscy wywodzą się z naszej Alma Mater. To były złote dzieci najlepszego okresu w polskiej szermierce.
Opowiadali o fascynującej drodze na szczyt, na której były liczne sukcesy w mistrzostwach świata juniorów, walce o miejsce w reprezentacji ze świetnymi zawodnikami starszego pokolenia, dramatycznych sytuacjach w drużynowym turnieju, gdy przegrali pierwszy mecz z Węgrami i już prawie żegnali się z turniejem, ale w tej grupie bardzo silna ekipa ZSRR niespodziewanie przegrała z Japonią. A potem już poszło. Emocje związane z tamtym turniejem były tak silne, że Marek i Leszek przerywali sobie, aby coś dopowiedzieć. Mówili o tym, że zdecydowali się walczyć w czwórkę, bo Arkadiusz Godel, najmłodszy z drużyny, nie wytrzymał presji.
No i jeszcze Zbigniew Skrudlik mówił o swoich dylematach związanych z prowadzeniem drużyny, konflikcie z Ryszardem Parulskim, który zgłaszał aspiracje do reprezentacji szukając ostatniej szansy zdobycia złotego medalu olimpijskiego, którego nie miał w swojej kolekcji. Fantastyczne spotkanie! Niestety, młodzi szermierze z sekcji AZS-AWF Warszawa nie zechcieli w nim uczestniczyć. Potem nie będą wiedzieli, kto w ich dyscyplinie odniósł największy sukces w historii. ZS
19 lutego, promocja książki Janusza Tracewskiego pt. „Polska Szkoła Zapasów”. To jeden z najlepszych trenerów w historii polskiego sportu. Jego wychowankowie zdobyli 56 medali w zawodach najwyższej rangi, w tym 9 medali olimpijskich. Janusz opowiadał o początkach swojej pracy, jak dotarł do świadomości zawodników, jak ich przekonał do ciężkiej pracy. Musieli być znacznie lepiej wyszkoleni technicznie niż przeciwnicy. Kiedyś na zgrupowaniu zimowym w Dolinie Chochołowskiej, odciętej od świata z powodu dużych opadów śniegu, zawodnicy poprosili o zgodę na odwiedzenie Zakopanego (ponad 12 km), no to się zgodził, tym bardziej, że wiedział, że trzeba się tam udać piechotą, bo komunikacja nie funkcjonowała. Wrócili o umówionej godzinie, ale już więcej nie prosili o zgodę na wyjście do miasta. Po wielu latach ciężkiej pracy, często w bardzo prymitywnych warunkach, zorganizował zawodnikom pobyty w najlepszych ośrodkach świata, świetnych hotelach, znakomitych warunkach – po to, żeby pokazać drugą stronę medalu. Takich trenerów można spotkać coraz rzadziej. Jeszcze długo po spotkaniu trwały sympatyczne rozmowy. AM
12 lutego dr Jerzy Samusik, absolwent AWF i Akademii Medycznej w Białymstoku, podróżnik, fotograf, autor książek, opowiedział o swojej wyprawie na Madagaskar. To podróż dla prawdziwych poszukiwaczy nowych doznań. Ta wyspa nie leży na szlaku turystycznym. Nie ma tam ekskluzywnych hoteli i ośrodków wypoczynkowych, nie ma bogactw naturalnych. Malgasze zamieszkujący Madagaskar żyją raczej biednie, głównie z połowów. Mają niespotykane gdzie indziej zwyczaje (np. chowania zmarłych). Blisko 80% gatunków flory i fauny żyje tylko na tej wyspie. Znakomite spotkanie! KR
29 stycznia – jeden z najbardziej znanych historyków kultury fizycznej Kajetan Hądzelek dzielił się opowieściami o Józefie Piłsudskim. Postać Marszałka ma dla nas szczególne znaczenie, bo jemu zawdzięczamy stworzenie naszej uczelni. Choć jego postępowanie dzisiaj wzbudza wiele kontrowersji, to bez wątpienia był dla polskiego sportu prawdziwym protektorem.
Stara Robota
22 stycznia – koncert zespołu Stara Robota. Grono przyjaciół stworzyło grupę muzyczną, amatorską, ale niezwykle ciepłą, pogodną, sympatyczną dla licznych słuchaczy, śpiewającą piosenki według własnych tekstów (pisze je Michał Szurek, matematyk z UW) – dowcipne, czasem chwytające za serce, których głównym tematem są góry. Koncertują dla znajomych w różnych miejscach Warszawy. Fani podążają za nimi krok w krok. Pierwszą gitarą w Zespole jest Tadeusz Guranowski, nasz absolwent z 1972 r. Świetny wieczór. JS
Zbigniew Dziubiński
17 stycznia – promocja książki Zbigniewa Dziubińskiego „Sport w perspektywie św. Jana Pawła II i św. Jana Bosko”.
Pragnę podziękować za niezwykłą atmosferę stworzoną przez Pana prof. Zbigniewa Dziubińskiego oraz doc. Krzysztofa Zuchorę, którzy w przyjaznym i pięknie odnowionym pomieszczeniu Relax Qultura podarowali nam niezapomniane chwile. Spotkanie stworzyło rzadką obecnie możliwość kreowania pozytywnego wizerunku polskiej nauki o sporcie i kulturze fizycznej w powiązaniu z jej wartościami duchowymi oraz bliskimi sercu Wielkiego Polaka i Papieża – Jana Pawła II. Nie ukrywał On miłości do sportu „jako części kultury i nieodłącznego elementu rozwoju człowieka w służbie pokoju i braterstwa”. VP
Krzysztof Zuchora
15 stycznia – wieczór autorski Krzysztofa Zuchory, który przedstawił swój ostatnio wydany tom sonetów i wierszy pt. „Łaskawość”. To niezwykłej urody poezja, mądra, przekazująca rzeczy ważne i istotne. Krzysztof jest człowiekiem otwartym, życzliwym, pokazuje nam jasną stronę świata, zwraca uwagę na silny związek człowieka z przyrodą. W recenzji poeta Zbigniew Jarzyna napisał: Czytam te piękne i rozumne wiersze i dosłuchuję się dalekiego echa „Sonetów Krymskich”, to jest chyba komplement, Krzysztofie? AM
Andrzej Wit
22 listopada 2017 r. na tydzień przed oficjalnym otwarciem, do zrewitalizowanego Relaxu zaproszony został Andrzej Wit na pierwsze z planowanych spotkań o wspólnym haśle Nauka i Kultura. Spotkanie to, w sympatycznej, kameralnej formule, poprowadził dr Krzysztof Zuchora – pedagog i poeta w jednej osobie.
Prof. Andrzej Wit jest znakomitym badaczem i dydaktykiem, a także organizatorem – jako rektor kierował warszawską uczelnią w latach 2002-2005. Jest cennym nabytkiem naszej Akademii, przybyłym tu z WSWF we Wrocławiu. W Warszawie odbył studia doktoranckie i już tu pozostał. Sam o sobie mówi: – Jestem absolwentem obu tych uczelni.
Okazuje się, że o biomechanice, która wydaje się surowym przedmiotem, można mówić interesująco. Profesor przedstawił m.in. historię tej dziedziny, kreśląc nadto jej perspektywy. Ciekawie zaprezentował pakiet zagadnień nurtujących badaczy tej – stosunkowo młodej – specjalności naukowej, prezentując przy okazji panoramę problemów, stanowiących o jej wartości dla teorii i praktyki skutecznego działania w wielorakich obszarach – w tym w sporcie i rehabilitacji ruchowej. Dyskusja, która wywiązała się po tym wystąpieniu, miała charakter wysoce profesjonalny – wśród obecnych było bowiem spore grono nauczycieli akademickich, z rektorem prof. Andrzejem Mastalerzem.
To pierwsze z planowanych w tym cyklu spotkań. Jego poziom i atmosfera, dobrze rokują podobnym przedsięwzięciom w przyszłości. Obym nie zapeszył. RW
W styczniu rozpoczęliśmy w naszym Relaxie Qultura cykl spotkań roboczo nazwanych Z perspektywy poniedziałkowej. Odbywać się one będą w poniedziałki o stałej porze (17.00), dla utrwalenia tego terminu uczestnikom.